W jednej z Warszawskich szkół nauczycielka kazała dzieciom opowiedzieć o swoich ulubieńcach sportowych i przynieść jakieś rekwizyty z nimi związane. Następnego dnia dzieci przyniosły flagi swoich ulubionych klubów, autografy sportowców, wtedy uwagę nauczycielki przykuł szalik Jasia. Odwraca się do Jasia i mówi:
- Jasiu co to za szalik? Jakiego klubu?
- Lecha Poznań, proszę pani.
- Jasiu jesteśmy w Warszawie, wiec czemu akurat Lech Poznań.
- Proszę pani, mój pradziadek kibicował Lechowi, mój dziadek kibicował Lechowi a teraz mój ojciec i brat kibicują Lechowi.
- Ale Jasiu, tak nie można, trzeba mieć swoje własne poglądy, a gdyby twój ojciec był alkoholikiem a matka prostytutką?
- To wtedy kibicowałbym Legii proszę pani.