nienawidze siebie za to kim byłem, kim jestem, i za to kim będę.
codziennie rano, patrząc w lustro opluwam sobie gębę.
To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm,
mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.
Gdzieś, pomiędzy tkankami i słowami jest dusza,
która zmusza nas do pokonywania kolejnych granic.