dawno mnie tu nie było... zepsuty komputer i trochę się posypało.. ale teraz znowu trzeba wstać i dać radę. :)
trzeba tak przez całe życie... nieustannie się przewracamy, pełzamy zbierając siły, później w końcu wstajemy, by potem znów otrzymać od losu porażkę. Najważniejsze jest jednak to, by mieć dla kogo wstać, mieć motywację. Moją jest on. To dla niego się staram.
Jeszcze dwa tygodnie, tylko 14 dni. Kocham Cię i tęsknię cholernie.