jakis rok temu pod Rzeszowska ... ^^
moje marchewy i twoj... noRysiowe wykonanie
nie mogłam sie powstrzymac...
pamietasz?
nasz maraton i nasze proby odtworzenia filmu zepsutym pilotem
robienie okularow z karalikow i chodzenia w nich po wsi ;)
rozbierania Cie pod apteka
obmyślanie planu "daj mu 5 zł i powiedz ze bedziesz tesknic" i tak nie posluchałas
nasz hiszpanski w bułgarii...
szukanie mi na siłe faceta
mleczyki
bieganie po cieplym asfalcie na bosaka z Barszczem ^^ do mostu i spowrotem nasze motyle
liczenie tip topem moj ogrod i złamanie reki.. ehh
tyle jeszcze histrorii...nie chce zapomniec...
Nie idź przede mną,
mogę nie nadążyć.
Nie idź za mną,
nie umiem prowadzić.
Idź przy mym boku,
po prostu bądź Rysia...
<3
i CHODZ NA WARSZTAT!!! xD