Nie wiadomo skad, i jak to wyrosło wykształcił się wzorzec kobiety: malowanej, kościstej dupy z kręcącym tyłkiem. A idealna kobieta wcale nie musi się tak prezentować. Spójrzmy np, na anonimową Małgosię. Taka Małgosia nigdy nie była okazem piękności i wzorem kobiety ściśle przestrzegającej diety. A mimo tego - była ideałem dla Jasia. Rozumiecie?
Czemu nie jestesmy w stanie uwierzyc we wlasna niedoskonalosc, ze mozemy wg. kogos byc postrzegani jako ideał, nie koniecznie taki jaki narzucają nam wszyscy? Ktos dostrzerze w koncu nasze wady, ale nie wyrzuci nas na bruk, ale zaakceptuje i pokocha nasze niedoskonalosci - I wciąż będziemy dla niej/niego ideałem.
Coraz częściej spotykam się z ludźmi, dla których ideał sprowadza się urody modelek z billboardów, gwiazd wykreowanych przez media. I ci właśnie ludzie czekają na taki 'ideał', ideał, który tak naprawdę nie istnieje. Czekają na 'tą jedną, jedyną'. Wszystkie kandydatki porównują do wyśnionego ideału. Aż w końcu, znużeni nieustannym czekaniem, natrafiają na osobę, którą sami idealizują, widzą w niej utęskniony ideał. I jak to bywa na początku każdej miłości - jest pięknie...Po pewnym jednak czasie nasza księżniczka zamienia się w Kopciuszka...i jest wielkie rozczarowanie. Nie należy łudzić się, że kiedyś spotka się księżniczkę z bajki, z którą życie będzie usłane różami i to tymi bez kolców...
Nikt nie jest idealny i trzeba się z tym pogodzić. Szukanie ideałów jest jedną z utopii, na którą ludzie poświęcają często całe swoje życie. Należy więc szukać kogoś, z kim będzie nam dobrze. I to nie jest ważne czy ta osoba będzie miała ładną buźkę, zgrabne nogi, wymiary 90/60/90 i IQ powyżej 140. Liczy się tylko to, czy będzie umiała sprawić, że będziemy szczęśliwi.
Ideał powinien być uzupełnieniem wszystkiego tego, czego sama nie mam: podpora w najcięższych chwilach, ktoś, o kim będę myślała będąc na drugiej półkuli, ta, której najbardziej mi będzie brakowało podczas każdej sekundy mojego życia i ten, któray przyjdzie mi na myśl zaraz po tym, jak rano otworze oczy. Idealny mężczyzna to taki, który będzie mnie rozumieć bez względu na własne poglądy, ten, który bardziej będzie martwic się o mnie niż ja sama, ten, do którego będę mogła się przytulić, gdy będę miała zły dzień i który mnie wysłucha, porozmawia. Przy nim każda spędzona razem chwila będzie olbrzymia rozkoszą psychofizyczną... tak naprawdę to, co mężczyzn wyróżnia jednego od drugiego, to te wady , które sprawiają ze są tacy wyjątkowi.
Każdemu człowiekowi zależy, żeby być pozytywnie odbieranym przez obie płcie.
Ale kobiecie, jako człowiekowi zależy, żeby wygląd nie był jedynym czynnikiem określającym jej wartość. Jak widać, nie zawsze uroda ciała jest najważniejsza.
Jak widać mężczyźni doceniają także kobiety żyjące wśród nich, te zwyczajne, proste, lecz wesołe, życzliwe i uśmiechnięte. Widza w nich piękno określane swoimi kryteriami: to naturalne, wrodzone, które nie sposób zmienić, które na zawsze da się zatrzymać. Wiedza, ze uroda ciała szybko przemija, lecz ta, która pozostaje w sercu jest trwała, dożywotnia i tylko ona daje tak naprawdę to prawdziwe szczęście. Tylko uroda charakteru sprawia, ze zawsze czujemy się przy danej osobie szczęśliwi, dowartościowani i wyjątkowi. Jednak dopóki nie znajdzie się tej jedynej, poszukuje się w kobietach rożnych cech - każdy poszukuje czegoś innego, korespondującego z jego osobistymi potrzebami. Analogicznie, nie potrafimy dostrzec ze naszym ideałem moze byc ktos posiadajacy wady?
I pod koniec czy mowienie ze nie ma ideałow