I wiem jak powinienem postąpić, jednak jakoś nie potarafię. Bo niby gdybym podjął tą stanowczą decyzje i w niej wytrwał to mogło by się wiele zmienić i to w zasadzie w każdym wypadku na lepsze, jednak, mogło by to oznaczać też KONIEC, a tego nie chce, teraz to TRWA, czasem byle jak, jednak TRWA...
...z drugiej strony, tracę już siły by trwać, nie potrafię już ufać, jestem rozdrażniony i zbyt wiele błachostek stanowi punkt zapalny, a wcześniej bym nawet na nie zwrócił szczególnej uwagi.