Ostatnio za często przeglądam demoty:)
Studia...
1 dzień - spoznilem sie 1,5 h bo spałem u Justynki i oczywiście gdy tam zaszedłem okazało się, że jako jedyny nie miałem gangola:) Na szczęscie poznałem fajną ekipę (oczywiście nie z mojej grupy)
2 dzień BHP i bibliotekoznastwo, czyli dwa pierwsze wykłady przygotowujące, oczywiście nie było mnie na nich bo piłem na wydziale matematyki w biurze NZSu:)
3 dzień czyli dzisiaj - nie spóżniłem się:) Ale oczywiście za to musieli odwołać wykład, potem szybki obiad w Longu:P i poznałem swoją grupę!!!! Takich tłoków nie widziałem jeszcze:) 2 h napierdalania się z Hają z debili:) No właśnie... Haja: gdyby nie on to bym tam zdechł. Ale od razu, jak to bywa z Gubałem, poznało się odpowiednie osoby:) mała lufeczka po zajęciach nie zaszkodzi:p a 2 tym bardziej
Poza tym...
Niedziela - kino z uroczą Asią:) za duży popcorn, za duża Pepsi, za trudny film "Galerianki" <- tak apropos jednej znajomej mi panny, z którą mogło być fajnie gdyby nie noc zwierzeń...
NAJWAŻNIEJSZE!!!
3.10.2009 <- międzynarodowy dzień menela i dzień tępienia żula!!! Tego dnia na ulicy Gliwickiej 10 został ustanowiony kodeks Menela:
1) Mało kto dostępuje zaszczytu bycia menelem.
2) Niezależnie od czasu i miejsca Twego położenia musisz się napić.
3) Menel chodzi na rauszu 24h na dobę. <- na razie świetnie mi to wychodzi:)
4) Zaleca się, aby menel raz w tygodniu był asertywny.
5) Nie zapijaj.
6) Cudzołycz
7) Czcij flaszkę swoją i kufel swój.
8) Nie pij z żulami, bo menel nie jest żulem.
9) Nie wstydż się tego, że jesteś menelem.
10) Menel - szczęśliwym jest!
No bo my tak z centralnym menelem ostatnio często się widujemy:)
Ogólnie to studia mi się podobają, bo w ogóle nie czuję się jak student. A ze wszystkich wykładów zapamiętałem dzisiaj tylko jeden cytat mojego profesora: "Lepiej iść na piwo, niż spać na wykładach" i też właśnie się do tego natychmiast zastosowałem:)