coś się dzieje..
tylko nie potrafie dokładnie okreslic co
zmienia się,
tylko chyba niekoniecznie na dobre
dla mnie.
musze się z tym oswoić?
chyba.
ale nie chce.
chyba te 'jakies zmiany'
wymkneły się spod kontroli,
bo chyba nie może być tak, że zyskuje się coś nowego
kosztem czegoś...kogoś.
zostaje tylko coraz bardziej potęgująca sie
frustracja.
dzięki MISRZOM pozytywnie :)
coraz bliżej jest 22 :)