Chciałbym sobie postrzelać - nowe strzały, stojak, sporo energii do wytracenia...
Zima trzyma, misie trenują (z 22 osób w bractwie na treningach pojawia się w porywach 4-5 osób...) JA jako rasowa baba zajmuje się herbatką i ew ciastem jakimś na tych treningach.
Sesja skończona, egzaminy pozostawały. Dobra wiadomość - projekty bezwzględnie konieczne wykonane, reszta może chwilkę poczekać.
Domek, wypoczynek, spanko... też dobrze.
Dzisiaj do kina z mamą.