Jeszcze tydzień przed imprezą wszystko było na dobrej drodze żeby wystartować bezstresowo. Tak bylo jeszcze w niedziele.
PONIEDZIAŁEK: Poniedziałkowy wieczór zmienił diametralnie stan rzeczy. Doszło do awarii silnika. Głośne stukanie niewiadomego pochodzenia poddało w wątpliwość możliwość startu.
WTOREK: Zdjęcie głowicy nie wyjaśniło przyczyny problemu. W południe wiem że z tym silnikiem nic nie zrobie do niedzieli. Stres, niepewność czy odpuścić Motoorkiestre i na spokojnie zająć się naprawą czy poruszyć niebo i ziemie - usunąć usterke i wykonać plan? Po rozeznaniu sytuacji i możliwych opcji, zapada decyzja o tym że jednak staramy się zdąrzyć. Tego samego dnia sprawny blok jest na miejscu. Wieczorne przygotowania do wymontowania skrzyni i silnika.
ŚRODA: Całodniowe przygotowywanie bloku. Wieczorem z zioomami, Piotrem i Pawłem Balasa - wyciagamy uszkodzony silnik i montujemy sprawny.
CZWARTEK: Składanie silnika i podpinanie osprzętu. Wiele problemów z tym zwiazanych. Po południu chwila prawdy: odpalanie. Wszystko w porzadku silnik pracuje. To motywuje do dalszej pracy.
PIĄTEK: Ostatnie prace przed opuszczeniem garażu. Auto pierwszy raz od wtorku wyjeżdża na droge! Pozytywne zaskoczenie silnik okazuje się mocniejszy od poprzedniego.
SOBOTA: Poprawki i regulacje, kosmetyka. Naklejki reklamowe.
NIEDZIELA: MotoOrkiestra! Udany występ, fiat polatał bokami i nie zawiódł technicznie! Pozytywne reakcje zebranych ludzi niesamowicie motywują do rozwijania tego projektu! Plan wykonany!
Choć były momenty kiedy pojawienie się w niedziele na parkingu ZUSu stało pod wielkim znakiem zapytania to dzięki pomocy ludzi na których zawsze moge polegać wszystko się udało! Dzieki ziomy!