Bieszczady są piękne. Chciałabym tam zamieszkać.
Hm, jak dobrze było mieć wakacje. Beztroskie spanie do 11, imprezy, brak obowiązków. Było świetnie, ale cały czas tak być nie może. Zresztą szkoła też nie najgorsza. Nawet daje radę. I ludzie w szkole spoko, z nauczycielami trochę gorzej, ale też jest git.
Eh, było tak pięknie, tak swobodnie się pisało, do czasu - Halina wróciła do domu.
Ona to musi mieć zdrowie drzeć japę od samego wejścia na chatę...
Bo ja z premedytacją popierdoliłam kluczyki od roweru. Oh, biedna schizofreniczka.
Życzę tacie, Ag, Bartiemu i sobie żeby ona jak najszybciej wyjebała do psychiatryka.
A na zdjęciu Barti, którego prawie z całości zasłaniam i latająca Cinka, na Połoninie Caryńskiej w pięknych bieszczadach.
Andziu! Andziu! LoFFciam Cię! ;*