photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 KWIETNIA 2013

79.

Wiecie, co w tym wszystkim jest najgorsze? Samotne wieczory... O ile za dnia można poszukać sobie zajęć, żeby nie myśleć, wyjść gdzieś ze znajomymi, o tyle wieczorami jest trudniej. Tak, jak teraz, kiedy po raz kolejny odważyłam się cokolwiek napisać. O tej porze nie pozostaje nic innego, jak oddać się wspomnieniom, pogrążyć w swoich myślach...Wcale tego nie chce, ale mimowolnie wciąż o tym wszystkim myślę. Ciężko wymazać kogoś tak po prostu z pamięci, jeśli ktoś to potrafi to jestem pełna podziwu dla tej osoby. Czy w takich chwilach jak te, kiedy pozostajecie sam na sam też myślicie o tym, co robi druga osoba w danej chwilii, czy jest szczęśliwa, zdrowa, czy wszystko u niej w porządku, jak sobie radzi, czy czeoś jej potrzeba, gdzie teraz jest...i chyba najważniejsze pytanie czy choć przez chwilę też o was myśli? Czasem chciałabym poznać odpowiedzi na te pytania, a czasem boje się ich na tyle, że wydaje mi się, iż pozostawanie w tej nieświadomości jest najlepszym co mogło mi się przytrafić. Czasem chciałabym móc jeszcze raz zobaczyć tę osobę, ale nie jestem pewna swojej reakcji, czy wywołałoby to uśmiech na mojej twarzy, czy też sprawiło ból, smutek, a co za tym idzie doprowadziło do łez...Czasem chciałabym przytulić tą osobę raz jeszcze, jednocześnie przeczuwając, że nie byłabym w stanie wypuścić jej z objęć, nie pozwalając by odeszła po raz kolejny...Czasem wydaje mi się, że tego wszystkiego można było uniknąć i w tych momentach niejednokrotnie pragnę cofnąć czas, a czasem mam wrażenie, że to po prostu było potrzebne i musiało się wydarzyć. Nie wiem czego teraz brakuje najbardziej..wsparcia, obecności, rozmów, poczucia humoru, dobrego słowa, pomocnej dłoni, zaufania. Tak naprawdę chyba wszystkiego po trochu. Zastanawaim się, jak dziś wyglądałoby to wszystko, gdyby nie wydarzenie, a może wydarzenia sprzed kilku dni...Czy dalej porozumiewalibyśmy się tak dobrze, czy dalej moglibymy na sobie polegać? Chyba jak każdy w mojej sytuacji miewam dni słabości, czasem mam ochotę po prostu napisać do tej osoby..cokolwiek, wysłać zwykłą buźkę, napisać jak mi źle, czy zapytać co tam? Ale później przypominam sobie to wszystko od początku do końca, co obiecałam sobie i tej konkretnej osobie i dochodzę do wniosku, że jednak nie wypada, przecież ta osoba może sobie tego nie życzyć...I choć w głębi duszy mam nadzieję, że tak jednak nie jest, pewności mieć nie mogę. Bez tej gwarancji ciężko zrobić jakiś ruch...Pewnie zastanawiacie się jaki jest cel tego, że pisze tutaj to wszystko, a wiec to nie ma celu, być może jest tez pozbawione sensu, ale dzięki temu choc przez chwilę czuje się lepiej, mogę zrzucić z siebie ten ciężar...Poza tym przynajmniej tego nikt nie może mi zabronić. Oby tylko odpowiednia osoba mnie zrozumiała i domyśliła się, ze te słowa wciąż dedykuje własnie jej..zupęłnie jak ostatnio i przed ostatnio i przed przed ostatnio...


Bo jak drugiej osobie zależy to nigdy nie przestanie walczyć, nie odejdzie. Mimo wszystkich przeciwności i przykrości będzie obok, bo prawdziwa miłość nigdy nie minie! Pamiętaj, że to zdarza się tylko raz...

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika sandrula92.