kolejny dzień w domu ..
eh, czuje sie taka pusta w środku.
kiedy Ciebie nie ma, czuje sie, jak byś w momencie kiedy wracasz do domu, zabierał cos ze sobą .. coś co sprawia ze jestem szczęśliwa. i odzyskuje to dopiero wtedy kiedy jestes znowu obok mnie. czuje sie jakbym nie potrafiła tak dokonca znaleźć sobie miejsca.
ale tak ogolnie to jest okey ! nie popadam w jakies dołki, ani nie chodze smutna i zapłkana, tylko poprostu troche mi cieżko.
ale jakos dam sobie z tym rade ( damy ) !
chyba musze sie tak naprawde zabrać za nauke, nie chce tego mowic ale pozostały dwa cholerne miesiące. trzeba wkoncu to wszystko ogarnąc. polski, matma, angielski !
ta zasrana prezentacja, za która nie mam pojęcia jak sie zabrać. kto mi pomoże ?!
nie wiem sama od czego zacząc.
Bo jest fajnie :)