Wielką miłością go darzyła
Na śmierć zakochana w nim była.
A on igrał z jej uczuciami
I spotykał się z wieloma kobietami.
Wreszcie ktoś powiedział jej prawdę
Nie uwierzyła i wyparła się tych słów
Widzieli jaką robi jej krzywdę
Więc przyjaciel opowiedział o tych jego zdradach znów.
Gdy następnego dnia
Uśmiechnięta do niego szła
Zauważyła go z inną
Całował się z jej przyjaciółką.
Dostrzegł jak uciekła z drugą stronę
Ale stwierdził że i tak już nic poradzić nie mogę
A ona biegła
Aż brakowało jej tchu
Była roztrzęsiona załamana
Nie wiedziała co zrobić
Chciała tylko się zabić.
Weszła na dach
W jej oczach było widać cały ten nieszczęsny świat.
Nie zawahała się...
Marta R.