` Czarny Anioł trzymał Avego zakrwawionymi szponami śmiejąc się.
Drugą ręką wyrwał mu puszyste, złotobiałe pióra.
Ave spadł na ziemię w głębi lasu dokładnie w tej samej sekundzie,
w której mała Ewa wpadła do głębokiego kłusowniczego dołu.
Jeszcze jedna ludzka Istota, tracąc Anioła Stróża,
zastała skazana na kaprysy losu. `