Wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. Jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - Jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. Podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę w dłoń, po czym wziął ją na ręce. Niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. Ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. Wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - Przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - Na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - Na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - Na co?! - zaczęła krzyczeć. - Spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. Odetchnęła z ulgą. Wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. Tak dla sprawdzianu ... :)
O sobie: Ustatkowana, aczkolwiek momentami nieobliczalna nastolatka. Zmierzcho-maniaczka ^^ Słuchająca rocka i punka dziewczyna, śpiewająca wolne kawałki podpadające pod ballady. Niezwykle uczuciowa, posiadająca głębię i artystyczną duszę. Niekiedy samotniczka...
Moje aparaty:2 - sony alfa 3501 - nikon coolpix P44 - LG cookie kp 500