Bisiek.

Tak, dziś wyjątkowo on. A to wszystko dlatego, że mi się dzisiaj śnił :) A że rzadko mam sny z TH to aż muszę to tu napisać xD

A więc było tak, że graliśmy w siatkę. I Bill był ze mną w drużynie, a Gustav był w drużynie przeciwnej. Tom oczywiście gdzieś polazł i nie chciał grać, a Geo tam nawet nie było xD Do tego było trochę jakiś innych ludzi, których nawet nie znałam ^^ I tak gramy w tą siatkę, a Bill był jakiś taki smutny i w ogóle przymulony... To się go zaczęłam pytać czy coś się stało i go przytuliłam to się tak sweet uśmiechnął i powiedzał, że jest już zmęczony tym wszystkim i że chciałby żeby było tak jak teraz - chciałby sobie tak beztrosko robić co chce. I sobie tak szczerze rozmawialiśmy <3 Oczywiście skończyliśmy grę i poszliśmy rozmawiać na jakąś ławkę. A Guć dalej sobie grał ^^

Fajnie, że mogłam chociaż z kimś w śnie porozmawiać, a jeszcze zaszczyt mnie kopnął, że to był Bill ^^

'I nieważne ile razy mnie jeszcze zranisz.

I tak będę przy Tobie...'