Moje szczęście nie istnieje...

Piszcie sobie co chcecie, ja nagłówka nie zmienię do tego zdjęcia, dlatego, że nagłówek zawsze musi mnie opisywać, chyba, że nie mam weny, w takim przypadku jest inaczej. ; ]]  To, że stawiam uśmiechnięte buźki, nie oznacza, że wszystko jest dobrze, to - że się śmieję to tylko chwilowa radość, po 5 minutach ona opadnie i znowu dołek. Każdy mi doradzał, żebym powiadziała mu co czuję, już nigdy nie posłucham tej rady, bo mówiłam, że zostanę wyśmiana i zostałam. :c  Boszz, to już nie moja wina, że po prostu nie umie otworzyć oczu i spojrzeć w lusterko, bo uwierzcie tytułu najpiękniejszego by nie dostał, jeżeli taki gest z mojej strony mu nie wystarcza, to przepraszam bardzo. :/  Jestem cąły czas skwaszona i chodzę naburmuszona. Jestem po operacji, przyszły dzisiaj do mnie przyjaciółki, ale za nimi byli koledzy i właśnie on tam, nie lubię być wredna; podła ale jednak byłam, po prostu mam uraz, musiałam sprzątać cały dom i mój sąsiad darł się na nich, że na kawalerkę to jeszcze czas mu przyjdzie, nie znał sytuacji. :cc  Czego teraz słucham ?  http://www.youtube.com/watch?v=nZ4nWy40638   .  Staree ale jare. : ]  Zanudzam, wiem. Nikt nie każe wam tego czytać. ; ]]  

Paaa. :C  :**  Mam nadzieję, że znów się pozbieram i wszystko będzie w porządku. < 33  : c