Wiedział, że to ostatni raz ....
wiedział, że już nie zobaczy swoich bliski
że nie poczuje ich dotyku , spojrzenia
Wiedział że nadszedł ten czas. Odwrócił się by ujrzeć ich po raz ostatni. Podarował im szczery uśmiech nieubrany w ironie prosto z własnego serca. Chciał przez to powiedzieć milion słów, lecz tym jednym gestem wyraził wszystko.
Poźniej spojrzał przed siebie ... jak najdalej ..... przez rzeke spływającej mu po czole krwi .... Chwile później poprzecinaną ręką chwycił swój miecz poraz ostatni. Zacisnął go w prawej ręce z całych sił. I zrobił to ..... pierwszy z ostatnich kroków w jego życiu.
A poźniej kolejny i następny. Zaczął biec chwiejmym krokiem. Chwile później jego ostrze zetknęło się z innym ......... i pękło niczym kryształ rozbijający się o tafle lodu. Wirujące kawałi metalu połączywszy się z krwią właściela rozbłysły szkarłatnym światłem na tle księżyca.
Upadł ................ nie wypóścił złamanego ostrza...... czuł się coraz cięższy...... wiedział że to koniec.
Resztką sił usiadł ..... widział tylko rozmazany obraz w czerwieni.
Odwrócił ostrze miecza w swoją stronę.....
Uniósł wysoko miecz ......
zamknął oczy by poraz ostatni przypomnieć sobie jakim szczęśliwym człowiekiem był przez ten ostatni czas, żeby przypomnieć sobie, że wkońcu nie był sam.....
Dokonał wyboru .......
i wbił ostrze ........ w ziemie by móc się na nim wesprzeć. Nie miał już siły aby go unieść .... nie miał już siły by iść ... lecz był szczęsliwy że zginie stojąc i patrząc na swojego przeciwnika a nie klęcząc i błagając o litość .....
Ostry dźwięk przeciął powietrze .....
Głuchy krzyk rozpaczy zza pleców martwego zaklinacza był ostatnim który usłyszał i ostatnim który choć na moment rozpalił dogasający płomień w jego sercu.
Tak zginął Dryjan samotny przez całe życie i szczęsiwy pod jego koniec .....
Ps: To była wersja którą wymyśliłem dziś ..... ale w książce będzie inna ;))