no to pare dni bylam odcieta od swiata- nie mialam internetu.
w piatke moje gardlo umieralo. i glowa. i gardlo nadal cierpi ale nie wiem dlaczego, o dziwo nie mam kataru ani goraczki.
w sobote sobie troche pojezdzilam samochodem ^^. zawozilam mame do pracy a pozniej po nia jechalam i pojechalysmy do eclerka.
wieczorem TEKSTYLIA- z Martuszka, Olinem, Gosią i Magda. fajnie bylo:) aczkolwiek myslalam ze tekstylia beda inne. moze mialam za duze wyobrazenie. ;) podobalo mi sie ale bez rewelacji.
w niedziele pojechalam z mama na myjnie i do auchana i liroya. oczywiscie ja prowadzilam:D tak swietnie mi sie jezdzi ze ah ;D
no a pozniej ok 16 zabralam Radka na przejazdzke.:p pojechalismy sobie na plaze, wzielismy Gaje ktora sie troche wykapala ;p pobiegala za patykiem i byla cala w piasku. pozniej zaczal padac snieg i wygladalismy jak 3 balwany bo dosyc mocno sypalo :]
wsiedlismy w samochod i mialam troche stresa bo strasznie sypalo i nic nie widzialam zwlaszcza w lusterkach;p no ale nic. i tak bylo fajnie :D
a dzis bylismy w Orange i w koncu Radek lada moment bedzie w orange:D hura:D :*
aha, w niedziele na 90% punky reaggae live :) jade samochodem, mam 3 wolne miejsca ;) ktos chetny?;p