Alano.

nie mam zbytnio co wstawiać.. więc czas na nuuuudeeee.. jest to fotka narysowanego obrazka, dlatego taka szara.. skanera niestety nie posiadam.. (szkiców mam kilka ale zacznę od tego) na fot Alan (syn mojej siostry).. rano: walka z czasem.. i przepychanie się w pociągu! PKP mnie rozwala! ;D.. bilety poszły w górę, a pociągi mają coraz mniej wagonów.. ;D.. no ale w końcu to Polska.. dziś dzień nawet udany, mimo że nie czuje się za dobrze, w drodze do domu musiałam na jakiś czas zejść z roweru i usiąść przy jakimś ogrodzeniu, ponieważ trudno mi było się na nogach utrzymać.. heh czasem niech ktoś nie myśli że byłam pod wpływem alkoholu ;D. jak na razie mam do niego wstręt..;D.. na pewno jakaś grypa mnie znowu łapie ;p jest mi troszkę przykro, z powodu pewnej sytuacji ze strony "przyjaciół".. z jednej strony rozumiem dlaczego, a z drugiej strony w myslach zadaje sobie pewne nurtujące mnie pytanie.. niby znam odpowiedź, ale jest to mimo to troszkę przykre.. miałam rozstępowanie Wulkana (który dziś był uśpiony).. jazdę na Wasalu.. nie było tak źle, był ganiany i Wasal pozytywnie mnie zaskoczył ;D.. ale mimo to zdecydowanie z koni ze szkółki wolę Wulkana.. ... odwiedziłam i Pandzia (mimo że nie jest już szkółkowy,nie potrafię przejść obok niego obojętnie)