Brak mi czasu, brak mi czasu, brak mi czasu....
Nienawidze tego uczucia, kiedy wiesz, ile rzeczy masz do zrobienia, a jeszcze bardziej wiesz, że nie starczy Ci na nie wszystkie czasu....
Nie wspominając już o braku pieniędzy, których mi strasznie potrzeba, a nie moge ich zarobić, bo wszystko inne zabiera mi zbyt dużo czasu :/
Gdyby nie te durne studia, na których musze uczyć się o tym, co kobieta powinna robić, aby mieć lekki poród, lub żeby dziecko nie było głuche, miałabym o wiele więcej czasu na wszystko.
Albo po co mi do cholery jakieś zasrane językoznawstwo?... Co ja, na filologii jestem? O.o
Rzeczy do zrobienia:
- zamówienia (sztuk 18 - w tym każde zamówienie składa się przynajmniej z dwóch par kolczyków) - tyle kasy już bym miałaaaaaaaa..... T.T
- sprawozdanie z badań terenowych
- dwie cudowne książki, które błagają, by je przeczytać
- sesja zdjęciowa z użyciem nowej palety
- kiermasz świąteczny (?)
- kolokwium z etnografii społeczeństw pozaeuropejskich
- etnografia Polski (bleee...)
- na pewno mnóstwo innych rzeczy, o których nie pamiętam, a które przypomną mi sie w ostatniej chwili....
Może ktoś mi pomoże?...
Proszę :(