ehh wiem ze to zdieie juz było ale zawsze jaj jestem smutna to je najbardziej lubie
i znowu jestem smutnaa;((
chociaz wcale nie mam powodów bo w sumie wszsytko jest zajebiscie ale jakos tak mi smutno i denerwója mnie ci wszyscy ludzie którzy sie wpierdalaja do mojego zycia i do mojego zwiazku jak by to była ich sprawa a to przeciez moje zycie i mój zwiazek..
nie wiem co oni chca wskurac tym ze sie wpierdalaja w nie swoje sprawy czy oni chca zebym była smutna przejmowała sie tym wszsytkim co oni mi mówia a tak naprawde nie wiem co jest prawda a co nie..
juz sama nie wiem komu mam wierzyc a komu niee kto mnie okłamuje a kto mówi prawde ..
i nie wiem komu moge w stu procentach zaufac i kto jest prawdziwym przyjecielem a kto tylko udaje..
a moze ci wszyscy ludzie mi mówia prawde i chca zebym sie nie zawiodła i zebym była szczesliwa ...
ehh jesli taka jest prawda to ja juz nigdy nie bede szczesliwa..
chciała bym zeby ludzie mówili sama prawde boo po co kłamac skoro prawda i tak wkoncu wyjdzie na jaw i beda z tego jeszcze wieksze problemy..
czy nie lepiej po prostu mówic szczeze cała prawde i nie okłamywac sie??
przeciez zycie by było wtedy o wiele prostrze i nie było by tyle problemów..
w sumie prawda moze czasami naprawde zabole ale bardzije boli jak sie jest oszukiwanym cały czas..
a moze ci wszyscy ludzie który mi opowiadaja te wszsytkie rzeczy sa poprostu zazdrosni ze mi sie dobrze układa i chca to zepsuć tylko po co?? skoro im to szczescia nie przyniesie a mi zabierze szczescie jaka oni beda mieli z tego satysfkcje?
mam juz bardzo duzo problemów a z kazdym dniem ludzie nawalaja na mnie jescze wiecej problemów i jak ja mam sobie z tym wszystkim poradzic??
too nie ejst łatw ja juz sie w tym wszytkim poprostu gubie i nie wiem co mam robic bardzo czestoo ..
w sumie moge plakac ale co mi to da to przeciez nie rozwiaze moich problemów tylko ze czasami trudno powstrzymac łzy bo one same leca.. i chodz nie chcesz płakac nie masz na to zadnego wpływu ..
niby z pozoru wygladam na szczesliwa bo w sumie wszystko misie dobrze układa ale nie pokazuje bulu który mi zadaj ludzie tylko go ukrywam w srodku a potem kiedy nikogo przy mnie nie ma przypomiana mi sie to wszystko i sam łzy mi leca..
i juz nawet nie mam siły ich powstrzymywac wtedy to juz nie mam siły na nicc ..
czasem potrzebuje aby któś bliski był przy mnie zebym mogła sie wypłakac w czujes ramie i wygadac wszsytko co mi lezy na sercu .. tu wtedy sie pojawia problem ktoo jest takim nprawde moim przyjacielem któremu moge wszsytko powiedzie c a on nie bedzie sie smiał i nie powturzy wszystkiego dalej kto mi pomoze i mnie pocieszy a kiedy nie bd miała sie ochoty do nikogo odzywac on to uszanuje i posiedzi ze mna w ciszy ., wiele ludzi sie kolo mnie obraca i proponuje mi swoja przyjazn ale tak naprawde trudno znalezc prawdziwego przyjaciela..
wiele ludzi udaje przyacioł a tak naprawde nimi nie jest najgorzej jest kogos uwarzac za przyjaciela a potem sie na nim zawieść wtedy cały swiat sie zawala i nie wie sie co dalej robic..
eh. troszke pózno juz wiec ide spac chociaz i tak wiemz e nie zasne za duzo mysli mam w głowie które musze przemyslec ..
i za duzo wspomnien których sie nie da zapomniec nigdy a tak naprawde one dołuja najbardziej ...
Kocham cie Maniek i dziekuje ze jestes i ze moge na tobie polegac ;**