Dwudniowa liga wyszła tragicznie... ale przynajmniej z dobrym humorem
Liczę że kolejne zawody nie wyjdą taak źle
Szary, mglisty poranek,
już czas, pora wstać.
Nie zawsze robię to z ochotą,
nie zawsze rozpiera energia,
chęć do życia pełnią sił,
ale podnoszę się systematycznie
ze snu, aby biec, aby biec przed siebie
długą trasą maratonu. <33