Kiedy obudziła się we mnie świadomość nieuchronności,
kiedy już nastała,
jestem spokojna.
Wiem, że wiele pozostawiam.
Po sobie innym.
siebie w innych.
Przyszłość mieni się wszystkimi barwami Wszechświata.
A moje niespokoje będą wracać pulsacyjnie,
niespokojne impulsy.
Tak, to będę ja.
Na chwilę, migotliwie.
Kiedy rozsypią prochy i zabrzmią ostatnie takty
Rzeczywistość zatoczy idealny krąg.
A może zamknie wieczną Elipsę?
Świadomość jest wspaniała.
Chemiczny spokój w bezbarwnych godzinach oczekiwań.
Chemiczna świadomość.
Dzien jest tym samym czym noc,
Noc jest tym samym co dzień...
Zostawię Cię w tym świecie, który był tak piękny.
Wspaniały i niepowtarzalny.
Nic dwa razy.
Postawiłam kropkę nad "i"
Teraz tylko wpatrywać się w oddech, na uciekający przez okno do jesieni błękitny dym
w świetlistość dnia, w strugi deszczu nocy.
Nieuchronność uspokaja.
Szare Satelity miłości.
Wiadomość poza wpisem.
mkolka.
Wiem, że czytasz, nie Jesteś naiwny.
Tylko uwierz w przestrzeń.