Kolejna przykra rzecz.Ale za to tylko jeden dzień.Więc tak wróciłam ze szpitala.Poznało się fajnych ludzi przemyślałam pare spraw.Rozmowy wieczorne z Krystianem o tak <3.Ale narazie dosyć tych dobrych rzeczy.Są i gorsze.Picie glukozy z cytryną nigdy więcej.Brechty z Dawidem i Kubą o tak.Najlepsze.Jeszcze holter mnie czeka i chyba znowu kłucie.Dojść do Siebie trzeba i to szybko ale wątpie,że wytrwam.Pozatym to co mam wbite na tym zdjęciu w skórę było tylko od rana do 00:30 bo zle mi wbili i sina ręka ból okropny.Więc tak we wtorek znowu szpital boże niecierpie.Całe życie w szpitalu niezaciekawie.Tęsknie za szkoła Miką za każdym.Dobra lece jutro do kościoła na 10:00 trzeba zeszyty ogarnąć.W poniedziałek mały spacer może.A w wtorek pobudka o 5:00 i znowu szpital o 8:00.Nie przebrne przez to życie.