siems.
wstałem o 13, poszedłem się ogarnąć i pojechałem po Szymona, potem pojechalismy na deske, na rury..zaliczyłem kilka gleb, z czego jedną na rurze, aua. Potem pojechaliśmy do maka, coś zjeść, oczywiście kto musiał kupować?-ja. Eh, on zawsze niby kasy nie ma, kłamca :(. Zjedliśmy i pojechaliśmy dalej na deske, wpadłem do koleżanki tylko jeszcze po film i pojechałem do domu, przy domu zaliczyłem glebe na ryj, super. Ale co tam, żyje. Obolały i GŁODNY leże i pisze z Anią na gg, kocham ją <3. Zaraz idę spać, dodam coś potem. Dobranoc, haha.