pierwszy z trzech... w sumie był na wejsciu "zakaz wjazdu" a że sie robiło późno to cisneło nas żeby z drugiej strony być, no i tak wyszło że jechalismy pod prąd
w sumie to mieliśmy mega farta...
zbieg okoliczności zadecydował że ominęło nas śmiertelne niebezpieczeństwo...
mieliśmy jechać 21 sierpnia na mazury, być tam koło 13-14, los chciał że transportu nie było na ten dzień i przyjechaliśmy dzień później.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_na_Mazurach_21_sierpnia_2007
...