Wczoraj prawdopodobnie zakończył sie rozdział pewnej historii. Byla to historia piekna, burzliwa i krótka, jednak nadszedł jej kres niestety bez Happy Endingu... Poczekam z przewróceniem kartki na następną strone do nowego roku, jednak sądze że księge mógł bym teraz zamknąć na ten czas. Co do zdjęcia, nie zbyt ostre ale myślę że w pewnym sęsie opisuje moje odczucia i wspomnienia zwiazane z robieniem go. Romantycy rowerowo wycieczkowi powinni wiedzieć co to za miejsce albo chociaż je kojażyć. To chyba by bylo na tyle ;)
Ps. Tym utworem chyba mógł bym zakończyć tę notkę: