Nie chce tu nikogo wkurzac, poprostu wpadlem na to przypadkiem i sie zastanowilem...
Ona - Lew On - Lew
Dwa żary. Obydwoje żywiołowi i dynamiczni. U tej pary nie znajdzie się pośrednich rozwiązań. Wszystko jest albo gorące albo zimne. Gdy kochają to na zabój, gdy się nienawidzą to całym sobą. Ich związek jest trochę ryzykowny.
Każdy z nich chciałby zagrać główną rolę w ich małżeńskim filmie (reżyser jest trochę poza kamerą). Ratunek to liczne grono znajomych, spośród których każdy ma własny fan klub. Dobrym rozwiązaniem jest podział ról: w jednym epizodzie on jest gwiazdorem w innym ona. Nie zaszkodzi również od czasu do czasu jakaś mała owacyjka pod adresem partnera. Dotyczy to obojga. Jeśli uda im się dojść do porozumienia, gdy spotkają się w połowie drogi, dalej podążą w jednym kierunku.
Będą wiedli ciekawe, pełne niespodzianek życie. A jeśli każdy z nich obierze inny kierunek, przez jakiś jeszcze czas będą wzajemnie przekonywać się do własnych racji. Do tego celu służyć będą gierki, podjazdy, branie pod włos. Trudno jest im bowiem zrezygnować i z własnego JA, i z partnera. Jeśli ich trudy nie przyniosą oczekiwanych efektów, zmęczą się tym, poirytują, a potem poszukają pociechy na zewnątrz. Nie są co prawda skorzy do zdrady, ale do umartwiania się również. Nie będą cierpieć całe życie. Gdy poznają innego, "łatwiejszego" partnera podejmą decyzję o rozstaniu.
Wyjdźcie sobie naprzeciw. Obydwoje jesteście silnymi osobowościami, miejcie to na względzie. Potrajacie się ustępować sobie wzajemnie. Nie rywalizujcie o względy otoczenia. To Was zniszczy.
To dlatego moja mama lubi takie pierdoly...