PAKTOFONIKA
Życie nasze składa się z krótkich momentów
Cudownych chwil czy przykrych incydentów / Chwile ulotne
Dawno już dokonałem wyboru
I jestem dyspozytorem własnych torów / Chwile ulotne
Dokładnie tak, w smutku zatopiony jak wrak / Ja to ja 2
Rzucam zaklęcie, będę kim będę zawsze i wszędzie/ Ja to ja 2
i wiesz co mnie boli? Że w głowach się pierdoli, / Jestem bogiem
Lepiej być nie może
Jak będzie się okaże
A że to właśnie jest
Everest moich marzeń / Lepiej być nie może
Są momenty gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty / Lepiej być nie może
W tym wypadku polegaj na mnie jak na Zawiszy
Dla każdego prawdziwego, który to usłyszy
Inni mi zwisają jak firanki z karniszy / Na mocy paktu
Jak to był sen, to ja jestem Freddie Kruger / Na mocy paktu
Przytaczam sens mej nieobecności
Z konieczności odcięcia od rzeczywistości / Nie ma mnie dla nikogo
Prócz cienia nie ma ze mną nikogo / Nie ma mnie dla nikogo
Ej, ej, ej biegnij
Trzeba było myśleć gdy
Po fakcie łzy zalały ci oczy
I tak przez siedem dni
Gdzie ten sen się śni / Nie ma mnie dla nikogo
Dostarczę Ci tarczę
Może nie wystarczę
Ale będę tuż obok
Prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo / Nie ma mnie dla nikogo
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące / Powierzchnie tnące
Wszystko ma swoje priorytety, niestety.
Wszystko ma swoje wady, zalety. / Priorytety
Nie mam też ochoty na zabawy w żołnierzyka,
zegar tak tyka, a czas umyka. / Priorytety
Szczęścia na bazie czyjejś porażki nie buduję, /Priorytety
rób co chcesz, byle nie pójść na dno
Rób co chcesz, wiesz i nie żałuj / Rób co chcesz
Świat schodzi na psy, razem z nim ty. / Rób co chcesz
Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili
Pokaż że się mylili