po raz kolejny powracam do folderu z tymi zdjęciami. Pamiętam ten sobotni,zimowy poranek , gdy za oknem panowało mniej więcej -8764896594856984658 stopni ,a Ty biegałaś po porembskich polach w stroju średnio dostosowanym do aury. Cieszę się ,że kwietniowa pogoda jest bardziej przyjazna i nikt nie będzie skazany na odmrożenia.
Siemcia Marchewa. Dziena za wczorajsze przedpołudniowe wizje artystyczne ,przelewane' na jajka . Rzekomo, całkiem niezłe pisanki nam wyszły ! < lanser> .
Wielka dziena wszystkim za wczorajsze popołudnie,które wbrew pozorom było bardzo udane. Późniejsze ratowanie rybiej dupy też zasługuje na dzieneczkę .
A teraz naszła ,wyczekiwana' pora. 8597658979 ludzi wbije do rybiego domu,aby spędzic miło i rodzinnie czas. Bleh.
Mimo to jest dobrze. Niech już tak pozostanie, prosipłacze.
+ jedziemy na poszukiwania dwóch idealnie idealnych ideałów ! < 3
++ dajcie mi Hiszpanii ! aaaaa.