serwus! swego czasu bylem japończykochinczykiem, podróżując 4 tygodnie w kontenerze trafilem do tego dziwnego kraju, odrazu moim chinskim jak chiny oczom ukazał sie monumentalny stadion, wspanialej socjalistycznej mysli, wielki był jak te jezioro w gdansku co drugiego drugiego brzegu nie widac %-). i tak pare chinskich lat, pracowalem zasuwając z saygoonkamy, targając je moimi malymi chinskimi rączkami. wspaniele wspoominam prace na stadionie X-lecia. czesc i czołem