wspomniałam stabilizzacje? ahh tak witaj zmiano...
coś umiera...
Nie idzie się śmiać ze wszystkiego co boli, nie umiem zachować równowagi i nie dać się zwariować. Przecież Ból domaga się, byśmy go odczuwali po to jest stworzony. ehh Tak "ludzie zawodzą mała...", a słowa ranią zbyt często..Co dalej? co robić.? Klnę, bo boli. Płacze, bo nie daje już sobie rady.
.
Zakochiwałam się w Tobie tak, jakbym zapadała w sen: najpierw powoli a potem nagle i całkowicie.........
.