"Szpulka nici... kłębek wełny kulający się w tę i z powrotem w ucieczce przed niesfornym kociakiem. Zwierz niewiele większy od kłębka bawił się samotnie, beztrosko. A nieopodal smutna kotka... rozgląda się wokół, nie do końca kontaktuje ze światem... rozmyśla nad sensem istnienia. Kłębek wełny rozbudza ją z półsnu, ona patrząc na kota uśmiecha się, chwilę bawi się z nim wełną, kulając ją do niego. Po chwili jednak odpycha kłębek w inną stronę i odchodzi... odchodzi wystarczająco daleko, aby kotek zrozumiał, że nie chce się bawić. Znów bawi się sam... a Kotka smutna... rozmyśla... w końcu przychodzi do kociaka, uśmiecha się, zabiera mu kłębek i zaczyna się droczyć. Kot szczęśliwy, że znalazł w końcu towarzyszkę, przyłącza się do zabawy... dwa uśmiechnięte kotki... kłębek wełny... mój... Twój... nie!... miałknięcie... szarpnięcie... szrama od pazurów.... kot zraniony odchodzi... kotka wraca na swoje miejsce, jest smutniejsza niż zawsze... kot też jest smutny, już się nie bawi... patrzy na kłębek... na kotkę... znów podchodzi... po raz kolejny... podsuwa wełnę kotce... a ta nie zwraca uwagi... spogląda... znów się uśmiecha... ale robi krok w tył... Kot zrezygnowany z całych sił odpycha od siebie kłębek, aby już więcej nie kusił go do zabawy... idzie bawić się sam... nie spogląda na kotkę... ale wie, że nadal siedzi... nadal rozmyśla... nadal jest smutna... tak jak on teraz... ale nie podchodzą do siebie... nie zwracają na siebie uwagi... unikają się, żeby się nie podrapać... a najbardziej smutny jest ten kłębek, którego nikt nie chciał, bo nie był w stanie pomóc obojgu..."