prawdopodobnie nigdy nie zapomnę tej szkoły, chyba że dostane sie na agh i pewne rzeczy wpadną w odmęty czarnych dziur w mojej głowie :D to własnei ta szkoła nauczyła mnie więcej niż ktokolwiek inny (może z wyjątkiem rodziców:D), zmarnowała mi mnóstwo czasu i trochę nerwów, przyniosła mi mnóstwo wspaniałych znajomości (tak posłodze wam, zwłaszcza moja klaso:D) i w ogóle to nie wiem co jeszcze.. i zaraz będę płakać bo włączyła sie piosenka którą spiewaliśmy w szatni zanim woźna powiedziała że deprawujemy przechodzące młodsze klasy... (losowym wybieraniem z playlisty w winampie wersji niewiem jakiej, prawdopododobieństwo 1/3452), no tak, bo nauczyłam się też co to prawdopodobieństwo i że słoneczna pogoda w kaliforni czy gdziestam utrzymywała się przez 736dni;o i nauczyłam się też ze nie chciałabym przyśnić się pewnemu nauczycielowi od wfu, bo żadna która mu się śniła mu nie odmówiła :D dowiedziałam się skąd biorą się minerały i skały w pracowni geograficznej i że jestem z marginesu i że jestem najgorszym złem świata i sprowadzam swoją klasę na złą drogę; że chyba wszyscy chudną w liceum, noi parę słowek i zwrotów z angielskiego się nauczylam (first of all, so on so far, for instance :F) remont szkoły też był w pytę, robotnicy byli bardzo sympatyczni i chętnie pozowali do zdjęć i nie zapomnę jak jakies durne emo swoimi ciemnymi mocami spowodowało że porysowałam swój telefon ręce i kolana..i jak byłam legalną blond-barbie-paris i pomiotem zła.. ahh wzruszyłam się, więc skończę bo mam do nadrobienia 3lata gimnazjum,3lata liceum +życiową wiedzę i mam na to tylko tydzień czasu.. ale to mnóstwo czasu! mnóstwo mnóstwo :D