i nadszedł czas balu, melanż kurwa ostateczny.
na zdjęciu wątpliwej jakości, a właściwie bez jakości ja, Michał <3, Aga <3.
nie czuję się na siłach, by pisać relację, ale wolę zrobić to teraz, kiedy jeszcze głowę mam pełną tych wszystkich wydarzeń, niż po śnie, kiedy wszystko jest takie mgliste i nierzeczywiste. kiedy nie ma już ani zbyt dużo entuzjazmu, ani smutku.
well, 17.45 powoli się zbieramy. dostałam różę od Krwawego Barona, który jest moim partnerem od poloneza. : D i chyba ją zostawię sobie na tak długo, jak można - będzie mi przypominać wydarzenia całego tego wspaniałego wieczoru. w każdym bądź razie o 18.00 mieliśmy zacząć tańczyć; pierwszą epicką akcją był brak Beaty, partnerki Maćka do tańca. Maciek trochę się zmieszał i nie wiedział co robić; "sprawdź w łazience, może tam jest i płacze" (bo jak Beaty gdzieś nie ma, to na pewno płacze, a my nie wiemy dlaczego). ostatecznie nie przyszła, spóźniła się pół godziny. przyszła w czasie, gdy byliśmy na dworze robiąc zdjęcia klasowe i nagrywając się na kamerze, gdyż każdy się musiał przedstawić. oczywiście, ja Maja D. vel Sin. epiccy Karol i Krzyś - Karol powiedział: "pozdrawiam wszystkich Polaków", a Krzyś "pozdrawiam Was ciule". <3 ale Maciek niestety nie chciał powiedzieć, że nazywa się Justin Bieber, haha.
potem genialna fontanna z czekoladą i jedzenie truskawek, mmm. możecie mi taką kupić na urodziny, hm? anyway, zabawa w rytmie muzyki Justina Biebera, który rozkręcił cały parkiet, "Na melażu" i inne mega hity; napis ułożony ze słonych paluszków przez Michała "chujowa muzyka", mwahahah, mam nawet zdjęcia. podobno nagrał to kamerzysta, więc potem była akcja typu "ej, Michał, napisz tam wypierdalaj pan z tą kamerą", ale nie wyszło. co tam jeszcze? jedzenie pizzy, lodów, ciągłe wylewanie soku przeze mnie. próba wyciągnięcia Michała do tańca, ale jego się nie dało wyciągnąć nawet w trzy osoby; "nie ma Siekiery, nie ma tańca"- Michał. : D no więc dens dens, z Natalią i Hanią-sin. żałowanie, że nie ma pani Grażynki. poker face z Krzysiem, Jędrzej, który był wszędzie, podobnie jak Karol. potem z Maciusiem "Kalinka" w szaleńczym tempie, aż pod koniec straciłam świadomość. : D
i koniec. nie wiem, nie chcę, nie potrafię, bo to wszystko co się działo przy paru ostatnich piosenkach było niezapomniane. uściski z tyloma osobami, najpierw częściowo radośnie, a potem pogrążaliśmy się w smutku coraz bardziej i bardziej. z Agusią i Karolajn, z którą też nie wiem, jak się rozstać; z Krzysiem, z którym muszę, muszę chodzić do klasy; z Karolem i z Wikorem - bo nie rozstaniemy się, ale co dalej?; z Kubą - który też musi z nami być w jednej szkole; z Maciusiem, który choć połowicznie nic nie słyszał, pocieszał mnie; z Alicją i Emilią- będę tęsknić jak chuj; nawet z Krwawym Baronem, który był dzisiaj miły. a najgorsze, najgorsze to to, że rozstaję się też z SIN-teamem. czasie, czemu wszystko niszczysz?
teraz, kiedy Was tracę, uświadamiam sobie jak bardzo Was wszystkich kocham. jak bardzo kocham Was wszystkich, i każdego z osobna. teraz, kiedy tracę wszystko... czy kiedykolwiek będę jeszcze w stanie tak kogoś pokochać jak Was? jesteście moim życiem i nie wiem, co zrobić, gdy się je traci.
w taką noc jak dziś mogłabym umrzeć, w taką piękną noc...
edit 10:49
przypomniał mi się mega tekst Natalii:
ja~ kurwa, jak tu szłam, to się potknęłam o jakieś dziecko. -.-'
Natalia~ jesteś pewna, że to nie była mama Michała? XD
o 12:00 do Krzysia z Agusią i Nelcią robić albumy pamiątkowe, a w piątek znów do Krzysia na imprezę pożegnalną.
love ya!