Scream...

Jak często chciałeś krzyczeć?

Tylko dlatego? Proszę Cię..znajdź lepszy powód...

Najpierw musisz się urodzić...to będzie Twój pierwszy raz..wtedy Twoje struny głosowe będą w stanie wyrazić to co czujesz..tak prosto...instynktownie...bez żadnego tłumaczenia się nawet Sobie..piękne.

To jest Twój świat, wiesz? Możesz zrobić co chcesz...ale...musisz pamiętać, że ludzi uwielbiają oceniać...to duża cena wolności, prawda?

Nie przejmuj się...zabijaj...Kochaj...niszcz...Buduj...co tylko chcesz, ale nie kogo chcesz...coraz więcej zasad? Wydaję Ci się..naprawdę...to tylko wskazówki do Twoich możliwości...są naprawdę ogromne, pewnie zauważysz to zaraz po tym jak pierwsza łza spłynie po Twoim policzku...wiesz czemu? To się nazywa rzekomo wzruszeniem...kiedy Twoje szczęście, tak bardzo kłuje Cię w mózg, że nie dajesz rady...i po prostu płaczesz...myślisz, że to słabość? Wybacz, ale szczerze wątpie..przyznać się do łez..to pewnego rodzaju akt odwagi...

Wyjdź i krzycz, jeżeli czujesz, że musisz...jeżeli czujesz, że musisz...to po prostu usiądź na podłodze...i płacz...

Akt odwagi? Nie raz już byłem tym odważnym...tylko dlatego, że się martwiłem...o Ciebie...o Nas... i czuję się z tym dobrze...bo sam przed sobą nigdy nie  ukryłem tego, że Cię Kocham...  Nigdy...niczego przed Tobą nie ukryłem i nie mam zamiaru...tak..wiesz czemu.

Kolejne uczucie do kolekcji tych bardzo dobrze znanych? Nie...zdecydowanie nie...to co teraz czuję...nigdy tego nie było...nigdy..Dziękuję, że pozwalasz mi na zrozumienie samego Siebie...tego, jak bardzo chce mi się żyć...

Kiedy moje płuca wypełniają się...powietrzem...nie oddycham Tobą...czuje, że mi tego zwyczajnie brakuje..że to..własnie to..w jakiś cudowny sposó mnie stwarza... czasem czuję, jak bardzo mi zimno...ale nie powiem Ci tego...bo już dawno oszalałem...na punkcie Twojego ciepła...do granic możliwości staram się pojąć, w jaki sposób to działa...ale to chyba jest w tym najlepsze...że nie dam rady tego wytłumaczyć Swoim słowem..żadną myślą...płaczem... 

...czy...

Krzykiem...