jestem spokojna, do czasu. w tej chwili, nie wiem kompletnie co mam o tym mysleć. ciągle odkładalam tą sprawę na później. 'może to tylko przejściowe, albo ja sobie coś wymyślam. poczekamy trochę' i olewałam to lecz z każdym dniem było gorzej.
nie mam konkretnych dowodów na to. a może to są tylko moje wymysły? ale.. nie mam pojęcia. nie mogę spać, a jak już zasnę mam koszmary. i to kręci się w kołko. próbuję zapomnieć - nic to nie daje. staram uświadomić sobie, że nic się nie dzieje, że jest wszystko po staremu.. ale nie mogę się ciągle kurwa okłamywać! mówilaś mi, zrób coś z tym, ale ja zawsze muszę być mądrzejsza.
jak ja siebie kurwa nienawidzę.
znowu naiwna ja, która uwierzyła, że wszystko będzie dobrze. czy ja kiedykolwiek zrozumiem, że nigdy tak nie będzie? zawsze, ale to ZAWSZE mam pecha. zawsze coś się pięknie zaczyna, ale kończy się to totalną masakrą. i tak w kółko. bo ja się nie nauczę, że ludzie nie są tacy idealni, jak się czasem wydaje. że najbliższe osoby potrafią wbić nóż w plecy i udawać, że nadal wszystko jest w porządku. ale do czasu..
You bury me alive
Everybody's gotta breathe somehow
Don't leave me die
Too consumed by your own emptiness and lies.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24