Momentami mam dość...
Lipa wszędzie...
W domu... W szkole... Na dworze...
I tylko wymagania.
Nie rób tego tak bo to trzeba zrobić tak...
Ale ja chcę tak w końcu to moja praca.
Nie lubię używać wulgaryzmów ale...
Pierdolić...
Nie mam ochoty aby ktokolwiek mieszał się...
Rodzina to moja sprawa więc... Domyślcie się WON.
Uświadomiłem sobie coś ważnego...
Alkohol jest zły.
I trzeba się uniezależnić od starszyzny...
Zakończyć szkołę, Matura, Policealna i co? No więc albo znajdujemy jakąś pracę...
Albo do woja... I tak źle i tak nie dobrze...
Ale to jest rzecz już znana nie padamy na kolana!!
Yh może odpocznę na fancie.
Chociaż do tego czasu może mnie coś trafić...
I jutro cholerny lekaż jak powie to o czym myślę... To ja już nie wiem co będę mógł robić...
Chociaż chcę robić to co kocham.
Ale jednak nie chcę skończyć na wózku bądź z wstrząsem mózgu...
Tak wiele rzeczy do zrobienia a tak mało czasu.