Rozmyślając o cierpieniu i męce super mieć widok Chrystusa, który zmagał się ze swoim cierpieniem. Jest On naocznym znakiem i przypomnieniem o tym, że zawsze nam towarzyszy. Ten, który jeśli nawet z jakiegoś powodu nie zabiera naszego bólu, to totalnie go rozumie, bo sam był i żył jak człowiek. Refleksji po dzisiaj mam wiele, jakoś umacniających i w ogóle ciekawe jest to, że człowieka można poznać kilka razy i to zupełnie inaczej. Totalnie przywiązuje się do miejsc, zdarzeń i osób. Chciałabym więcej i jeszcze raz, bo ktoś idealnie wpasował się w mój rytm, a teraz został tylko brak. Tęsknie za filmami, jedzonkami, rozmowami, spacerami, muzyką, letnim powietrzem, spojrzeniami i nawet za ,,co myślisz?", choć toalnie nie umiem odpowiadać na to pytanie. Tęsknie, ale wiem, że to nigdy nie było moje, a lato zawsze nalezy do kogoś innego.