tyle się działo, a mi jak zwykle neta zwolnili, i na amen wyłączyli... pobyt u swoich za szybko mi minął zdecydowanie, odżyłam po części... osiemnastka Róży udana - brakowało mi takich chwil, i przypału. na obecną chwilę siedze sobie z Daisy moją [ taa, mam psiaka ] :D słucham muzyczki, i zastanawiam się, jak szybko zleci mi kolejny miesiąc tu, by móc jechać spowrotem tam. </3
ask.fm/rybaaa01 - pytaj !
można dodawać. ;)
Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.