czasem brak mi niektórych osób, ale nic nie trwa wiecznie.
od jakiegoś czasu w chuj się zmieniło.
monotonia, już mnie to powoli przeaża, coś trzeba z tym zrobić,
ale co można innego robić jak nie palić?;d
tak sobie myślę, że mogłam wam powiedzieć co czuję,
że nie musiałam nic ukrywać i się wstydzić uczuć,
ale teraz to już za późno, wszystko się zjebało i chodź żałuję,
to i tak już nic się nie da naprawić.
trochę mi tego szkoda, bo tyle ile z wami przeżyłam to nikt mi nie zabierze.;)
no, ale co mi po wspomnieniach kurwa?!
więc patrz, bo właśnie idę dać sobie radę .
a gdy dzwonisz do mnie w nocy jestem cała w skowronkach.<3