Cofnełam się troszkę do przeszłości, do wpisu który miałby być moim ostatnim 19.12.2012r. z jakiegoś powodu nie był, przypomniało mi się po dzisiejszych usłyszanych słowach od bliskiej mi osoby :
"Jedyna wiedziałam,i nic nie zrobiłam,do dziś się za to obwiniam" ...
Chciałam chyba przez ten wpis przekazać, czy może sama zrozumieć, że
to że prosimy o pomoc nie oznacza,że
jesteśmy słabi, wręcz przeciwnie
jesteśmy na tyle "silni" żeby móc o nią prosić
i mieć do kogo się o nią zwrócić.!
Nigdy nie ma problemu bez wyjścia, warto spróbować każdej z możliwych furtek zaoferowanej pomocy od kogoś,
zanim się kompletnie poddamy i przegramy z samym sobą.!
Bo przyjaźń to coś więcej niż, wspólne wypady na miasto czy imprezę, jest to ogromna odpowiedzialność słów które powierzamy tej osobie z zaufaniem , że zachowa je dla siebie. Wydaje mi się, że ludzie nie doceniają tego co mają tuż obok, mają wsparcie, niektórzy większe niż od własnej rodziny. Tak... świat nie jest tak piękny jaki miał być, wiele osób przez całe życie ciężko pracuje żeby przeżyć" Obyś nie miał dylematu kupić bułki,czy mleko" , ale starajmy się upiększyć to co mamy,własnymi czynami..
bez niepotrzebnych wymian słów, wchodzenia niepotrzebnie sobie w drogę,pomagając tym co mają gorzej...