Z Rudym by Olga :))
Mam ładniejsze zdjęcia z dziś, ale chciałam Wam dać takie, które by pokazywało rzeczywisty obraz moich umiejętności jeździeckich ^^
Choćbym nie wiem jak się starała, to pięta jest na dole tylko przed skokiem a i zdaża się że po. W czasie skoku jak tylko wychodzimy ponad 80 cm wysokości to lecąąąąąą do góry a ja nie mam pojęcia jak to się dzieje. Za wcześnie robię półsiad (tu akurat zostałam wyjątkowo za koniem) wyszarpałam dziś konia za ryj parę razy przy skoku, niedługo nie będzie chciał skakać jak dalej tak zajebiście pojeżdżę Do tego macham łokciami na boki jakbym chciałą odlecieć i zwykle mi się to akurat udaje czego niestety nie zaliczam do plusów x/ No i szukam (tym razem nie skarbów) kamieni w piasku pod przeszkodą o.O także fajnie mam w boksie, to jest jakieś sranie po krzakach a nie skoki no ale trudno, widać nie mam żadnego talentu.
Dobrze że ten koń chociaż umie skakać bo naprawdę nie wiem co by z nami było.
Jak już jesteśmy przy moim cudownym JA. Malowałam dziś mojego Kossaka, zrobiłam 1/3 podłogi ale na szczęście JA nie muszę z tym zdążyć na sejmik ^^ A Misialina wylała kubek z brudną wodą na podłogę ^^ I w ogólnie jej z Moniką się jakoś bardziej chce malować -.-
A ja się teraz wzruszam muzyką z Mustanga z Dzikiej Doliny bo ona jest miejscami naprawdę smutna i taaaka romantyczna ^^
Pani psycholog mi powiedziała, że jestem niedowartościowana i że będzie mnie z tego leczyć. Ona to dopiero umie skrzywdzić człowieka psychicznie! Jakbym żeczywiście miała niskie mniemanie o sobie to takie uwagi i 'leczenie' mnie nie przyniosły by żadnych pozytywnych skutków, najwyżej by ze mnie wyrosła taka nie powiem kto :] Ale jeśli ja jestem niedowartościowana to naprawdę chyba muszę być najfajniejszą osobą na Ziemi.