Podoba mi się oko :) i ładnie się pluje ^^
No! Więc dzisiaj byłam rano bardzo dzielna i wstałam 6.45! (no dobra. o 7.15. ale budzik zadzwonił o 6.45!) Postanowiłam też być miła więc NIKOGO nie obudzialam xD
Ubralam na siebie wszystko co było w szafie bo bałam sie nawet patrzec na termometr xD Dałam psom JEŚĆ bo skamlały okrutnie. Później mama dała im dugi raz ale co z tego
W stajni byłam jakoś 7.45 - 7.50 no i czyściłam tą rudą krowę czyściłam a on sie złościł cały czas Już totalnie nie wiem o co mu chodzi, bo przecież na jazdach nikt mu (strasznej) krzywdy nie robi, czyszcze też uważnie więc NIE KUMAM (jak Łizli xD) ocb. Jak już był PIEKNY i BŁYSZCZĄCY to założyłam mu siodlo a on zezłościł się jeszcze bardziej i nie dał sobie dopiąć popręgu (bo naturlanie jako osoba inteligentna <czyt. uczennica 6 PGA xD> najpierw siodlam a później kiełznam konia. Może to mnie czegoś nauczy
) i cały czas odwracał się do mnie zadem dość jednoznacznie sugerując co ma zamiar zrobić. Wpadłam więc na boski pomysl, ze może pujdę sobie po kantarek i tak też zrobiłam xD Aleee kantarka też nie chciał dać sobie zalożyć więc stałam sobie przy wejściu do boksu i czekałam aż przestanie na mnie łypać oczyskami zza swojego zadu i tak właśnie znalazł mnie Bartek xD
Na ogłowiu idzie nam gorzej niż na sznurkach Ostatnio jakoś kiepsko się dogadujemy
W ogóle totalnie nie mogłam zrobić żeby galopował z prawej nogi (ale w końcu nam się udało) i żeby się wyginał do srodka jak jadę na lewo. Jakiś KOSZMAR totalnie nooooo
. W ogóle stwierdziłam ze nie umiem jeździć i tylko Czakram poprawił mi w miarę humor (ja od początku wiedziałam że on się do czegoś nadaje
)
Po treningu pojechaliśmy w teren, ja na Czakramie (znów był najbrudniejszy w stajni!) i nie był taki koszmarny jak ostatnio Chociaż i tak ciągnął do przodu -.-
Ksiądz też był, na Łotrze ale mało hihotał Prawie w ogóle!
Po teranie który byl dość krótki wróciliśmy i druga grupa (Ksiądz, Marta, Gosia, Marta i Ania) jeździła sobie na ujedżalni a ja kłusowałam na Czakramie Doszłam do wniosku że jednak troche umiem jeździć bo zrobiliśmy parę razy coś a la zwrot na przodzie i całkiem dobrze na łydki reagował
Starając się nie wjeżdżać w zastęp robiliśmy zatrzymania z kłusa i zakłusowania ze stój
No i W MIARĘ nam szło
No i już (WRESZCIE) wymyśliłam czemu na Czakrami łatwiej się jedzie kłusem ćwiczebnym xD Więc on ma po prostu mniej wydajne chody ^^ w kłusie prawie zamiata kopytami ziemię :P A jak tak płytko się rusza to nie problem sie w siodle trzymać
Po TYM WSZYSTKIM siedziałysmy z Martą S. w siodlarni i gadałysmy xD Dokładniej to obgadywałyśmy wszystkich ludzi na świecie ^^
A później poszłam do domu i chciałam iść z Anią M.na lodowisko ale p. Maria kazała mi zadzwonić do rodziców i się nie zgodzili A Antkowi pozwolili spać u kolegi
A mi w zeszlym tyg u Róży nie
Phhh!
Więc nie poszlam :/ za to zrobiłysmy sobie z siostrą kredkami do oczu makijaż w barwach wojennych xD śmiesznie było :P A teraz mam takie sekśi koki i zastanawiam się czy nie zrobić sobie takich do szkoly ^^
Hy... mamy w domu 2 śpiewniki z AKJ-tu
Taaaa... Jutro też nie zrobię nic mądrego xD