guuuupie guuuupki <3
co w rodzinie to nie zginie, hiii <3
wzięło mnie na wspomnienia, ale fajnieee ;*
pogoda ładna, zaraz przyjedzie Sylwuś, ugotujemy coś i tak ugotujemy! a nie kupimy gotowe
(tak jakby to Anetka chciała zrobić);)
teraz tylko odliczam do połowy lipca, do Danielka .. <3
a od poniedziałku wszystko wraca do normy, normalne śniadanie, obiad, kolacja, tryb dnia, aż się będzie chciało do domu wracać.
I love my life <3