photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
number 7 .
Dodane 18 GRUDNIA 2011
11
Dodano: 18 GRUDNIA 2011

number 7 .

Witajcie , jak Wam drodzy niedziela leci ? Mi dobrze , więc dodaje ciekawą opowieść świąteczną. NR 2.

   Klikamy"fajne", komentujemy , dodajemy do znajomych . Fotoblog rozwija skrzydła, Dziękuję. Dla was to robię.

ponieważ jest niedziela daje wam opowieść religijną. 

____________________________________________________________________________________

Był kiedyś człowiek, który nie wierzył w Boga i nie obawiał się głośno wyrażać swego zdania na temat religii. Miał żonę, która mimo jego pogardliwych komentarzy usiłowała wychować dzieci w wierze chrześcijańskiej. W któreś śnieżne Święta Bożego Narodzenia zabierała dzieci do kościoła. Zachęcała i jego, lecz on powiedział: "Już wiele razy słyszałem, że Jezus urodził się w Betlejem!" I pozostał w domu. 

Tymczasem na dworze rozpętała się silna śniezyca. Człowiek ten usłyszał silne grzmotnięcie, coś uderzyło w okno jego domu. I znowu. Wyjrzał, lecz nic nie było widać ani na metr.

Gdy trochę zelżało wyszedł zobaczyć, co mogło spowodować te uderzenia. Niedaleko domu, na polu zobaczył stadko dzikich gęsi. Widocznie były w drodze na południe, gdy zostały złapane przez śnieżycę. Zgubiły się i osiadły na jego farmie bez jedzenia i ochrony. Po prostu machały skrzydłami i krążyły nisko wokół jego pola, na oślep i bez celu. Zdaje się, że kilka z nich uderzyło w jego okno. Zrobiło mu się ich żal i pomyślał, że stodoła byłaby teraz świetnym miejscem dla gęsi. Jest ciepła i bezpieczna, mogłyby przeczekać tam noc. Wyszedł więc i otworzył drzwi stodoły na oścież, lecz gęsi nadal trzepotały się bez celu i zdawały się nie widzieć stodoły, ani tego, co dla nich znaczy. 

Wtedy usiłować zwrócić ich uwagę na siebie, lecz wystraszły się i odleciały dalej. Poszedł więc do domu, przyniósł trochę chleba i okruchami wyznaczył drogę prowadzącą do stodoły. Gęsi nic. Człowiek denerwował się coraz bardziej, ominął je chcąc wypłoszyć je prosto do stodoły, lecz wtedy gęsi przeraziły się i rozbiegły na wszystkie strony. Nic nie było w stanie skierować ich do bezpiecznej stodoły. 

"Czy one nie rozumieją, że chcę im pomóc?" - pytał siebie. Pomyślał chwilę i zdał sobie sprawę z tego, że dzikie gęsi nie pójdą za człowiekiem. "Gdybym był gęsią, to mógłbym je uratować!" - pomyślał. Wtedy wpadł na pomysł. Wszedł do stodoły i wziąwszy na ramiona jedną ze swoich gęsi obszedł stado dzikich gęsi. Wówczas ją puścił. Gęś przeleciała prosto przez stado prosto do stodoły - wtedy i dzikie gęsi, jedna po drugiej podążyły za nią do bezpiecznego miejsca.

Człowiek stał chwilę cicho, gdy nagle jego wcześniejsza myśl odezwała się ponownie: "Gdybym był gęsią, mógłbym je uratować!". Wtedy przypomniał sobie swoje słowa do żony: "Dlaczego Bóg miałby chcieć być taki jak my? To śmieszne!" Nagle wszystko nabrało sensu: to właśnie uczynił Bóg.! Byliśmy jak te dzikie gęsi, zgubieni i ginący. Bóg dał Swego Syna, który stał się takim jak my, by pokazać nam drogę i nas uratować! Taki więc był sens narodzin Chrystrusa!

W miarę, jak śnieżyca wyciszała się, jego dusza uspokajała się i rozmyślała nad tą cudowną myślą. Zrozumiał dlaczego Chrystus przyszedł jako człowiek. Lata wątpliwości i niewiary zniknęły jak przechodząca burza. Padł na kolana i modlił się swą pierwszą modlitwą: "Dzięki Ci, Boże, że przeszedłeś w ludzkiej postaci i wyciągnąleś mnie z mroku i burzy życia."

Komentarze

annka1914 niesamowite . sama to zrobiłaś ?
19/12/2011 21:41:59
rozkoszopisow dzieki ;d jak to mówię ma się wtyki ma się prąd ;d
22/03/2012 23:25:59
oluskaimika Zdjęcie i opowiadanie-meega :*
18/12/2011 13:33:51
rozkoszopisow dzięki ; D ; *
18/12/2011 13:36:08
jestemtosterem booskie zdjęcie
18/12/2011 13:29:42
rozkoszopisow Dziękuję bardzo :)
18/12/2011 13:30:23
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika rozkoszopisow.