Kolejny czwartek i już wiem, że czwartkowe treningi na hali czerwonak to moja miłość.
Jest trudno, leje się pot, są myśli o poddaniu a zarazem czuję wielką radochę.
Im trudniej tym lepiej im bardziej ciężko tym większa satysfakcja.
Ile razy chciałam się poddać, a myśle jeszcze chwila..
Wczoraj były stacje 7 lub 8 powtarzane przez kilka razy. Pompki i 7 lub 8 mat i na każdek zrób wyskok i pompkę...a potem gdy, zrobisz całą serię i znów i znów wracasz o pompki. Ostatnia seria ćwiczeń była najtrudniesza, podciąganie, bieg w podporze, pompki i inne...to była męka.
Mimo to było super.Potrzebuje i lubię się tak zmęczyć aż do upadłego, tak aby póżniej czuć satysfakcje.
To był dobry trening, dałam radę.
Dziś miałam pasowanie i może byłoby gorzej, gdyby nie wczorajszy wieczorny trening i zwrócenie emocji na co innego. Nie mogę żyć tylko pracą. Czwartki są moje, projekty kolejny się zbliżają a ja gdy, mija środa cieszę się jak dziecko zamiast na czekoladę to na czwartek. Uwielbiam.
A jutro bieg w dziewiczej górze, a jednak....Inni zdjęcia: 1477 akcentovaStrażnik zamku elmar;) pati9912019 7513Zestaw opon. ezekh114;) virgo123490 mzmzmz;) virgo123;) virgo123;) virgo123