Zdjęcie w MRbo i notka będzie dzisiaj radiowa...
Siedzę sobie najspokojniej w swiecie słucham mojej ukochanej stacji i kochanego Krystianka jak to bywa zwykle w sobotnie wieczory...napisałam cy extra mailowe pozdrowionka...załozyłam słuchaweczki na uszy...klikam sobie z Anką na GG elegancko i nagle słysze jak Krystek już sporo po 22:00 (moje pozdro sa zawyczaj straszne więc nie emitują ich przed 22:00) No więc słucham i nie wierze:
-Anumu...anumi...anumi...ALUMINIUM... (Ostatnie słowo jest słowem własciwym...
)
Umarłam...Ci radiowcy
I jeszcze się gad bezczelnie przyznał że grzebał w nadajniku żeby tylko mi radio nie działało...póki co nie odbieram u siebie tylko przez neta
Uwielbiam soboty...a to jeszcze nie koniec